Od jakiegoś czasu trwa u nau buumm... na kosmetyki firmy Balea. Coraz więcej sklepów internetowych ma je w swoim asortymencie. A stacjonarnie są dostępne jedynie w drogeriach DM u naszych zachodnich sąsiadów. W mojej łazience kosmetyki Balea występowały już od kilku lat, przywiezione z różnych wyjazdów. Nigdy nie zwracałam na nie większej uwagi. Ale odkąd zrobił się wokół nich taki szum, postanowiłam przyjrzeć im się trochę bliżej. Już jestem w trakcie testowania szamponu i odżywki, niedługo powiem o nich coś więcej, jak się u mnie sprawdzają. Od niedawna posiadam również:
1. Balea, energetyczny balsam do ciała "Szum szczęścia". Z olejkiem z soku pomarańczy.
Za dużo jeszcze nie mogę powiedzieć o tym produkcie, użyłam go dopiero dwa razy. Zacznijmy od podstaw, pojemność 400 ml co jest dużą pojemnością jak na krem do ciała i za taką cenę, w przeliczeniu na PLN około 8 zł. Zapach cytrusowy, jak dla mnie trochę sztuczny. Ja nie czuję tam zapachu pomarańczy lecz cytrynę i kojarzy mi się z kremem do stóp BeBeauty o zapachu cytryny. Konsystencja rzadka, dobrze się rozprowadza i wchłania.
2. Balea, żel pod prysznic "hawajski ananas".
Tutaj wiadomości będzie jeszcze mniej. Pojemność 300 ml. Pierwszą i jak na tą chwilę ostatnią zaletą jest na pewno zapach tego produktu. Bardzo przypadł mi do gustu z nazwy wynika, że to hawajski ananas, a mi się kojarzy ze słynnymi żelkami Haribo. Mam nadzieje, że będzie wydajny bo ten zapach jest naprawdę przyjemny a niestety żel należy do edycji imitowanej :(.
3. Balea, żel pod prysznic "Świeża energia".
Już na samym początku duży literami producent zapewnia, że jest to rodzinny żel pod prysznic. Nie rozumiem dlaczego niby akurat ten żel ma być niby rodzinny? Owszem ma delikatny zapach, ale aromat rumianku jest specyficzny i nie wszystkim może pasować a niby ma pasować całym rodzinom hmm.. ? Mi akurat ten zapach średnio pasuje, ale pożyjemy zobaczymy. Pojemność 500 ml.
4. Balea Professional, Locken Power Spray (spray do włosów kręconych).
Według producenta na nadawać włosom blask i intensywnie chronić kolor. Jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji włosów zarówno naturalnie kręconych jak i loków. Należy spryskać niewielką ilość wilgotne włosy i pozostawić do wyschnięcia. Po jego zastosowaniu włosy mają być miękkie a loki sprężyste i elastyczne.
Zawiera 150 ml produktu, znajdującego się w plastykowym pojemniku wyposażonego w pompkę. Zapach nie jest z góry określony tzw. chemiczny ale przyjemny. Nie zawiera sylikonów, a szczegółowy skład produktu znajduje się poniżej:
AQUA · METHYL GLUCETH-10 · POLYACRYLATES 14 · HYDROLYZED CORN PROTEIN · HYDROLYZED SOY PROTEIN · HYDROLYZED WHEAT PROTEIN · CAPRYLYL GLYCOL · PARFUM · ACRYLATES/ C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER · PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL · AMINOMETHYL PROPANOL · BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL · ALPHA-ISOMETHYL IONONE · LIMONENE · PHENOXYETHANOL
Mam nadzieje, że będzie się dobrze sprawdzać na moje chwilami nieznośne włosy, które lubią się puszyć i elektryzować.
Przeznaczony jest do skóry normalnej i mieszanej. Wykorzystana w nim formuła z prowitaminą B5 ma zatrzymywać w skórze wodę, utrzymywać optymalne nawilżenie skóry i chroni przed podrażnieniami. Jest go 200 ml, zapach jest bardzo intensywny ale podobnie jak w przypadku wcześniejszego produktu moje nozdrza również i go polubiły.
6. Balea, antyperspirant o zapachu kokosa i nektarynki.
P.S.
Posiadałyście już któryś z tych produktów? Dajcie znać, ciekawa jestem jak działają. A może mieliście jakieś inne i polecacie?
Ja odkąd zobaczyłam je po raz pierwszy wiedziałam, że muszę je mieć. Będąc w Chorwacji zaopatrzyłam się w kilka cudeniek :D
OdpowiedzUsuń