Już prawie połowa listopada, a ja znowu spóźniona przychodzę dopiero z kosmetycznym podsumowaniem października. Jednak jak to mówią, lepiej późno niż wcale. W ostatnim czasie dni uciekają mi w zastraszającym tempie i już za chwilę będą święta, a później zacznie się rok 2016, który będzie dla mnie bardzo ważny. Lecz jeszcze trochę czasu zostało, więc przechodźmy już do ulubieńców.
Pierwszy ulubieniec to duo do konturowania z Catrice. Występuje w dwóch odcieniach, osobiście wolę zestaw o numerze 010 Ashy Radiance. Znajdziemy w nim bronzer w chłodnym odcieniu, w 100% matowy. Oraz delikatny, pięknie odbijający światło, beż żadnych chamskich drobinek rozświetlacz. Jednak posiada on dosyć zimny kolor, co na pewno nie będzie pasować wszystkim typom urody. Latem raczej nie będę po niego sięgać, jednak teraz gdy moja opalenizna znikła, sprawdza się świetnie. Drugi ulubiony rozświetlacz minionego miesiąca to Skin Luminizer od Makeup Factory. Jest produktem wypiekanym i składa się z kilku kolorów. Efekt jaki daje na policzkach jest delikatniejszy od wspomnianego wyżej z Catrice. Gdy moja skóra jest przemęczona i brakuje jej życia, lubię nakładać ten produkt również na całą twarz w roli pudru rozświetlającego. Oczywiście w niewielkiej ilości, tylko omiatam twarz dużym, puchatym pędzlem bardzo delikatnie. Skóra od razu wygląda zdrowiej!
Kolejnym ulubieńcem jest zapach i chyba jest to pierwszy raz, gdy tego typu produkt pojawia się w moich ulubieńcach. Mowa będzie o perfumowanej mgiełce do ciała z Victoria Secret, w wersji zapachowej Sheer Love. Opisałabym go jako kwiatowo - pudrowy, buteleczka w jakiej się znajduje idealnie opisuje również jego zapach. Może nie jest to najdłużej utrzymujący się zapach na świecie, jednak jak na mgiełkę jest naprawdę przyzwoity. Dłużej utrzymuje się na ubraniach, z ciała zdecydowanie szybciej się ulatnia. Nie należy z nim również przesadzać! Parę razy spryskałam się nim więcej niż powinnam, dla uzyskania bardziej wyczuwalnego zapachu. Jadnak uzyskiwałam efekt odwrotny od zamierzonego. Zapach wcale dłużej się nie utrzymywał, ani nie było go bardziej czuć, za to byłam w stanie udusić nim moich domowników, a nawet i siebie! :)
Wracamy do makijażu twarzy. Kolejny z nich to nowość od marki Astor podkład Skin Match Protect, o którym już więcej pisałam TUTAJ. Jest to chyba jeden z najmniej kryjących podkładów jaki posiadam, ale naprawdę go lubię. Na co dzień, kiedy chcę tylko delikatnie wyrównać koloryt cery, sprawdza się idealnie. Świetnie dopasowuje się do skóry i w ogóle go nie widać na twarzy. Posiada ładny zapach i spf 18, a nr 100 Ivory ma ładny, żółty odcień. Gdy na co dzień moja skóra twarzy nie potrzebuje zbyt kryjącego podkładu, tak moje cienie pod oczami zawsze potrzebują dobrze kryjącego korektora. W tym miesiącu najczęściej sięgałam po Liquid Camouflage od Catrice, w nr 010 Porcellain. Odpowiednik w płynie, jakże znanego kamuflażu w kremie tej marki, o którym pisałam TUTAJ. Z kremowym nie zawsze się lubiłam, ponieważ jest ciężki i czasami potrafił bardzo obciążyć delikatną skórę w ogół oczu. Wersja w płynie jest o wiele lżejsza, przyjemniej się rozprowadza, dłużej się utrzymuje i przede wszystkim równie dobrze kryje te moje studnie. ;) Jeżeli lubicie wersje słoiczkową, serdecznie polecam wypróbować również nową wersję.
W ostatnim czasie, nie obędzie się postu z ulubieńcami bez produktów do ust. I co bardziej zaskakujące odcienie tych produktów są coraz intensywniejsze, a jeszcze niedawno pisałam, że nie przepadam za intensywnymi kolorami na ustach. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać, szminki Lipfinity Long Lasting Lipstick od Max Factor. Cudowne soczyste kolory zamknięte w eleganckich złotych opakowaniach. Kremowa konsystencja, z lekką formułą, niewyczuwalną na ustach. Gładko suną po ustach, pozostawiając już po pierwszym pociągnięciu równomierną warstwę koloru. Utrzymują się na ustach, bez konieczności poprawek około 3 godzin. Szminkę w odcieniu nr 60 zdecydowanie najczęściej miałam na ustach w tym miesiącu.
A jacy są Wasi ulubieńcy w minionym miesiącu? Odkryliście nowe perełki? Podzielcie się nimi w komentarzach! :) A za dwa tygodnie kolejni ulubieńcy, heh :P
Lovely post. Have a great weekend! xx
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje. Pomadki śliczne i ładne te opakowania.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych produktó, ale szminki ślicznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńTa mgiełka mi się marzy, wąchałam ją i pięknie pachnie <3
OdpowiedzUsuńPomadka 60 <3
OdpowiedzUsuńTen korektor z Catrice dobrze maskuje cienie pod oczami? :)
OdpowiedzUsuńJa mam duże cienie pod oczami i naprawdę jestem z niego zadowolona :)
UsuńNo właśnie, najwyższa pora zabrać się za ulubieńców października :D Pewnie znowu będę ostatnia ;) Z Twoich ulubieńców znam jedynie płynny kamuflaż ;)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie się prezentuje ten rozświetlacz z Makeup Factory, podmadki z Max Factor również!
OdpowiedzUsuńTen korektor z Catrice zamierzam wypróbować, dużo osób go chwali, więc mam nadzieję, że i u mnie się dobrze sprawdzi. Podkład z Astor mam i mimo słabego krycia też go lubię :)
Zapach mgiełki na pewno wstrzeliłby się w moje gusta :) Podoba mi się też odcień różowej pomadki ;)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tego duo z Catrice a ostatnio bardzo podchodzą mi kosmetyki tej marki. Korektor znam i bardzo lubie i choć nie do końca jest taki "waterproof" to wcale mi to nie przeszkadza ;) miłego weekendu życze ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten rozświetlacz, oraz duet z bronzerem. Ja muszę się w coś fajnego zaopatrzyć, bo jak na razie męczę się z takim z drobinkami z wibo :/
OdpowiedzUsuńPiękny kolor szminek i te perfumy mnie ciekawią;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkin Luminizer bardzo, ale to bardzo mi się spodobał. Delikatny, subtelny efekt:)
OdpowiedzUsuńKolor pomadki w numerze 70 mi się ogromnie spodobał :)
OdpowiedzUsuńOglądałam ten rozświetlacz dzisiaj w Rossmannie:) ale bałam się że dla mojej cery bedzie za ciemny i w końcu go nie wziełam.:)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców znam jedynie korektor z Catrice, który zresztą znalazł się i na mojej liście faworytów października :-) i muszę przyznać, że te szminki z Max Factor wyglądają bardzo ładnie, wręcz zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i w wolnej chwili zapraszam do siebie :-)
Natalia
Piękne zdjecia, to na początek ;) zaintrygowalo mnie duo z Catrice 😉 pomadki piekne
OdpowiedzUsuńPiękne pomadki, oj piękne :)
OdpowiedzUsuńMgiełki do ciała z Victoria Secret wyglądają bardzo kusząco. :)
OdpowiedzUsuń