Ostatnio miesiące mijają tak szybko, że człowiek się nie obejrzy a tu zaraz będzie nowy rok. Wydawało mi się, że nie cały tydzień temu robiłam ulubieńców września a tu już trzeba robić następny miesiąc. I z tego względu, że te dni uciekały tak szybko to myślałam, że nie uzbierałam przez ten czas nowych produktów, które mogłyby się znaleźć w ulubieńcach. Rozejrzałam się po moich "zbiorach" i jak nie ma jak są! I to jakie perełki. Ciekawi? Zapraszam dalej.
Z tego względu, że robi się coraz zimniej trzeba wsiąść się porządnie za nawilżanie ciała. Tak jak ja nie lubię się balsamować, tak w tym przypadku sprawiało mi to wielką przyjemność. Z pomocą przyszły mi dwa produkty marki Balea. Pierwszym z nich jest krem do ciała kokos i orzechy shea - cudeńko. Piękny zapach, szybkie wchłanianie i duże nawilżenie. I niestety zaczyna sięgać denka. :( Zużyłam 400ml kremu do ciała w miesiąc, co mi się jeszcze chyba nigdy nie zdarzyło!
Drugim produktem jest balsam pod prysznic z olejkiem. Jest po prostu genialny! W ostatnim denku (link TUTAJ) pokazywałam jego kolegę z Nivea, którego nie cierpię - balsam z Balea jest jego 100% przeciwieństwem!! Piękny delikatny zapach, świetne nawilżenie. Genialny! I muszę się przyznać, że używam go również jako zwykłego balsamu do ciała. Jak tylko jestem w łazience wysmaruje się wszędzie i później się wącham :D hehe zwariowałam? :)
Kolejnym produktem jest antyperspirant Gerniera 48h Mineral. Niedawno zużyłam parę antyperspirantów z Nivea i nie byłam z nich zbytnio zadowolona. Moimi ulubionymi są te z Rexony i teraz dołączył do nich Gernier. Odświeża, daje ładny zapach, który długo się utrzymuje.
Już jakiś czas, męczyłam się z podrażnieniami pogoleniu. Dotyczyło to szczególnie lewej strony łydki u lewej nogi - dlaczego? :D Pojawiały mi się nieprzyjemne "chrostki", piekły, swędziały. Zawsze po depilacji smarowałam się balsamem aby temu zapomnieć, ale nic nie pomagało. I któregoś dnia w drogerii ukazała się moim oczom oliwka łagodząca Sensual firmy Joanna. Pomyślałam tiaaaa... jasne! Jeszcze trochę to będę miała kremy i oliwki do każdej części ciała inne. No ale cóż - wzięłam! :) I o dziwo nie zawiodłam się na tym produkcie. Zawiera ekstrakt z rumianku, który działa łagodząco na moje podrażnione miejsca po depilacji. Nie dość, że łagodzi podrażnioną skórę to i ją nawilża, a do tego wszystkiego jeszcze ładnie pachnie.
Przed ostatnim produktem jest już wszystkim znane masełko do ust od Nivea. W ostatnim czasie pojawiły się dwie nowości zapachowe - jagody i kokos. Oby dwie są genialne ale molestuje ostatnio cały czas jagódki. Pachną niesamowicie!
Ostatnim produktem jedynym z kolorówki w tym miesiącu jest rozświetlacz Mary-Lou od The Balm. Nie będą się tu o nim rozpisywać, bo jego pełną recenzje możecie znaleźć TUTAJ.
P.S. Wam też tak szybko mijają kolejne miesiące? Jeszcze trochę i święta :D.
Mi strasznie mijają te miesiące. Nie długo studniówka chłopaka, ferie i wakacje hehe. ;3 Uwielbiam masełko z Nivea, ale malinowe. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Ja już czuję święta szczególnie z tą reklamą Lidla ;D nie widziałam że Joanna ma taką oliwkę ;P
OdpowiedzUsuńja mam wrażenie, że miesiąc aktualnie ma tylko tydzień! tą jagódkową nivea muszę w końcu wypróbować!
OdpowiedzUsuńMary Lou jest na mojej wish liście :)
OdpowiedzUsuńrozświetlacz mi się marzy;)
OdpowiedzUsuńOj tak mi także bardzo szybko dni uciekają, aż za szybko :(
OdpowiedzUsuńZ kosmetyków znam Mary-Lou i również uwielbiam :)
Nie miałam pojęcia, że lip butter jest też kokosowe! Jutro lecę do sklepu, bo strasznie je lubię a kokos to moja miłość :D
OdpowiedzUsuńJa juz nie moge doczekac sie Swiat :)
OdpowiedzUsuńAch Balea :) chciałabym wypróbować
OdpowiedzUsuńTa oliwka z Joanny jest ciekawa muszę ją wypróbować bo sama mam ostatnio takie problemy :(
OdpowiedzUsuńtyle slyszalam pozytywnych opini na temat produktow z balea ze musze sobie cos zakupic:)
OdpowiedzUsuńjolahogg.blogspot.ie
Dziekuje za mily wpis na blogu:) pytalas o obserwacje..ja juz zaczelam:)
OdpowiedzUsuńJolahogg.blogspot.ie
ja cały czas katuję masełko Nivea karmelowe i mam go już serdecznie dość. Takie wydajne ustrojstwo. Na pewno nie zdecyduję się na inne wersje zapachowe
OdpowiedzUsuńja mam masełko kokosowe i równiez je uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKrem do ciala z kokosem i maslem shea dostane w niemieckim rossmannie? :) uwielbiam zapach kokosowy w kosmetykach, czas na zakup maselka Nivea.
OdpowiedzUsuńhttp://bighillofhopee.blogspot.de
Taką butlę balsamu prawie zużyłaś w miesiąc? Nieźle Ci idzie, chyba na prawdę lubisz się nim smarować :)
OdpowiedzUsuńnie znam niczego :(
OdpowiedzUsuńale to borówkowe masełko mnie kusi :)