Cześć! Ostatnio czas biegnie mi tak szybko! :( Dzisiaj zabierając się za grudniowy projekt denko zorientowałam się, że mamy już końcówkę stycznia. Nie wiem jak to się stało! :| Rok 2015 zaczął się na pełnych obrotach i mam nadzieje, że trochę wyhamuje bo nie mam czasu nawet zrobić zdjęć. A te dzisiejsze też nie są za szczególe ale mam nadzieje, że mi wybaczycie. Nie odkryłam jeszcze w nowym mieszkaniu swojego idealnego miejsca. Zapraszam na krótkie recenzje zużytych kosmetyków.
Żele pod prosznic Balea - Diamanten Traum, Yves Rocher - Jardins du Monde, Isana - Orange & Grapefruit. Wszystkie żele miały cudowne zapachy i robiły co miały robić, czyli myły - łał! :)
Wellness Beauty - peeling na bazie soli morskiej i oliwki, algi i minerały morskie. I to był hit! Zawsze wybierałam peelingi cukrowe ale zmieniam zdanie. Miał małe ale bardzo ostre drobinki, które sprawdzały się szczególnie przed depilacją. A dzięki zawartemu w nim olejku skóra nie była podrażniona a nawilżona. Wiem, że ta wersja została wycofana ale są nowe wersje zapachowe na które na pewno się skuszę.
Farmona - Sweet Secret, orzechowy scrub do mycia ciała. Nie był dużo lepszy od swojego zapachowego kolegi o którym wspominałam w poście TUTAJ. Miał bardzo małe drobinki, które nie sprawdzały się za fajnie do tego ten okropny zapach - Nie!
Pharmaceria - specjalistyczny szampon normalizujący do skóry łojotokowej. Przez całe pół roku bo tyle czasu używałam tego produktu miałam z nim problem. Nie mogłam się zdecydować czy go lubię czy nie. Na pewno bardzo dobrze oczyszcza czyli spełnia swoje zadanie bo skierowany jest do włosów bardzo się przetłuszczających - takich jak moje. Jednak jest dość drogi i nie byłam do niego do końca przekonana do momentu gdy mi się nie skończył. Używam w tym momencie również szamponu oczyszczającego ale to jednak już nie to. Gdy tylko będę w Polsce kupię na pewno ponownie.
L`biotica - Biovax, intensywnie regenerujący szampon, do włosów suchych i zniszczonych. Nie robił nic nadzwyczajnego z włosami, nie wart swojej ceny.
Schwarzkopf - GlissKur eliksir do włosów. Dość przyjemny produkt do stosowania na końcówki włosów. Zabezpiecza końcówki, bardzo ładnie pachnie. Jest bardzo wydajny, niewielka ilość wystarczy by nie przetłuścić włosów.
L`biotica - Biovax, intensywne regeneracyjna maseczka, naturalne oleje: argan, makadamia i kokos. Przyjemny produkt ale najlepsze rezultaty dawała gdy miałam ją na głowie około godziny. A nie zawsze mam na to czas. Fajna ale jednak wole wszybciej działające maseczki.
Nivea - Long Repair, odżywka odbudowująca. Fajna szybka odżywka, dzięki niej włosy były przyjemnie miękkie i sypie. Trzeba z nią jednak też uważać nie nakładać jej w zbyt dużej ilości i dobrze spłukać.
Ziaja - Oczyszczanie Liście Manuka, żel z peelingiem oczyszczający pory na dzień/na noc. Na początku sprawdzał się fajnie ale z czasem przesuszył mi skórę myślę, że to za sprawą tych drobinek peelingujących. Wiem, że jest z tej serii również żel, który właśnie ich nie ma i na niego na pewno zdecyduje się następnym razem.
BeBeauty - płyn micelarny do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu, skóra wrażliwa. Dużo się naczytałam i nasłuchałam o tym produkcie i w końcu go kupiłam. I powiem Wam, że dla mnie to dość przeciętny płyn do demakijażu. Owszem zmywa makijaż ale trochę szczypie mnie w oczy i jednak trzeba się trochę namachać żeby zmyć całą maskarę.
Też miałam ten peeling z solą morską i nawet lubiłam:)
OdpowiedzUsuńTe półlitrowe maski Biovaxa mają takie pękate opakowania? Fajne.
Płyn micelarny BeBeauty również kupiłam, bo naczytałam się dużo pozytywnych opinii. DLa mnie też przeciętny, okropnie podrażnia mi oczy, a przy dłuższym stosowaniu wysuszył mi skórę na policzkach.
OdpowiedzUsuńŚwietne zużycia, kusi mnie ta maseczka z Biovaxu ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe zużycia ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ziaje ale tego produktu nie mialam :) Isany czesto uzywam i lubie :)
OdpowiedzUsuńU mnie też czas bardzo pędzi...
OdpowiedzUsuńA z Twojego denka znam tylko micel z Biedronki :)
Na blogu beautyhairandfashion jest opisane jak micel z biedry może uczulić, u mnie też spowodował podrażnienie. Peeling z Wellness & Beauty chcę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko płyn micelarny z Bebeauty, który bardzo lubię :) Chętnie wypróbowałabym peeling Wellness Beauty. Skoro ta wersja została wycofana to na pewno rozejrzę się za innymi. Ja też zawsze wybieram cukrowe peelingi, nie wiem dlaczego :D Chyba pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten żel z YR, będę musiała się skusić na ten zapach :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te żele z isany miałam juz wikekszość wersji, uwielbiam figową. Teraz mam kremową wersję z wiśnią też zapach bajeczny. a tego grejfrutowego nie widzałam musze go dorwać :)
OdpowiedzUsuńSlyszałam wlaśnie dużo dobrego o tych peelingach solnych i mają do tego puper słoiczki co można użyć na domowy peeling :)
Pozdrawiam
Żel Yves Rocher bardzo wysuszał mi skórę.
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam peeling z Wellnes & Beauty (nie pamiętam jaki, taki w kremowym kolorze :D) i jestem kompletnie rozczarowana, wolę jednak peelingi cukrowe. A żel z Ziaji sprawuje się u mnie super :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie kupiłam ten żel YR o zapachu granatu:) bardzo lubię micel z biedronki, szkoda, że u Ciebie sprawdził się przeciętnie:/
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tego peelingu z W&B. nie widziałam go u siebie...
OdpowiedzUsuńmam chrapkę na ten żel z peelingiem ;)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego ze zużytych przez Ciebie kosmetyków :) Miałam co prawda żel z Isany i YR, ale w innych wersjach zapachowych :)
OdpowiedzUsuńŁadne denko, miałam maseczkę Biovax ale ona średnio spisuje się na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko biedronkowy płyn micelarny, ale podrażniał mi oczy.
OdpowiedzUsuńZ tym micelem to masz rację, jak dostanie się do oka to nie ma zmiłuj :D ! Dlatego planuję kupno tego w żelu ;) A reszty cudeniek niestety nie miałam okazji spróbować :(
OdpowiedzUsuńNo ja nie miałam nic, nawet płynu z Biedry ;P
OdpowiedzUsuńMicel z Biedry jest bardzo przeciętny, poza tym strasznie wysuszył mi skórę wokół oczu i w końcu wywaliłam go do kosza!
OdpowiedzUsuńŻele z YR kocham :):), serii Liście Manuka nienawidzę strasznie podrażniała mi oczy zarówno jak micel z biedronki, którego już nie uzywam:) a odzywkę z nivea bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńCytrusowych żel z ISANY mnie bardzo zaciekawil. Spore denko ale oprócz micela z BeBeauty nic nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńzarówno Isana, Balea jak i YR to moje ulubione firmy żelowe ;)
OdpowiedzUsuńładne denko :-)
OdpowiedzUsuńżele Balea uwielbiam <3
żel peelingujący Ziaja w tej chwili używam, jestem w połowie, na szczęście krzywdy mi nie robi
micel z Biedronki miałam i też nie pieję z zachwytu nad nim
Ten sam żel z Isany wylądował w moim denku :)
OdpowiedzUsuńFajne denko :) oprócz micela z Biedry ( wolę Garnier) i odżywki z Long Repair nie miałam nic :P
OdpowiedzUsuń