Czy aby na pewno z niego taki idealny? The Balm - Mary Lou Manizer jako idealny rozświetlacz i cień do powiek? MUST Have? . Długo zbraniałam się przed zakupem tego kosmetyków odstraszała mnie jego cena. Myślałam rozświetlacz jak rozświetlacz, ale w końcu ciekawość zwyciężyła jak widać :). Widziałam w internetach tysiące pozytywnych recenzji na jego temat. A jak sprawuje się u mnie? Zapraszam dalej!
Wszystkie kosmetyki marki The Balm utrzymane są w charakterystycznej stylistyce pin-up. Dla mnie wygląda to po prostu uroczo i zawsze poprawia mi humor. Opakowanie jest do tego bardzo solidnie, wygodne, lekkie, nieduże, mocno się zatrzaskuje. W środku znajdziemy ładne, dość duże lusterko oraz 8,5 g rozświetlacza.
Mary ma kolor szampański, który powinien sprawdzić się przy wielu typach urody. Jest niezwykle drobno zmielony. Kiedy przejedziemy palcem po jego powierzchni, nie czujemy typowej suchej pudrowej faktury, tylko kremową konsystencję. A co za tym idzie i jest dla mnie bardzo ważne, nie pyli. Pigmentacja natomiast jest nieziemska Jest to niezaprzeczalnie tafla, absolutnie bezdrobinkowa, dzięki której nie trzeba obawiać się tandetnego efektu brokatu na twarzy. Niestety, na początku trzeba być bardzo ostrożnym. Jak wspominałam produkt jest bardzo kremowy, a co za tym idzie łatwo przyczepia się do pędzla, więc nie trudno nałożyć go za dużo. Trzeba to robić z wyczuciem, nie nabierając zbyt dużej ilości produktu i jednocześnie starannie rozcierać. Produkt można aplikować właśnie pędzlem np. typu duo-fiber, ale też delikatnie wcierać palcami. Efekt można stopniować – od naturalnego, promiennego blasku zdrowej skóry, aż po wyraźny efekt na wieczorne wyjścia. Trwałość jest niesamowita, utrzymuje się na skórze zarówno od rana aż do wieczornego demakijażu. Jak i od wieczornego wyjścia, aż do kilku godzin świetnej zabawy, nie wymagając poprawek. Nie uczula, nie zapycha i jest bardzo wydajny.
Stosuję ten rozświetlacz zarówno do rozświetlenia policzków (nadaje trójwymiarowości), konturowania nosa (wysmukla go), jak i rozświetlenia łuku kupidyna, a dzięki temu usta pomalowane szminką zaraz potem wydadzą się pełniejsze. Sprawdza się również stosowany do brody, wewnętrznego kącika oczu, łuku brwiowego lub jako cień do powiek.
Jego jedyną wadą jest jego dostępność. Bez większych problemów można go zakupić wyłącznie w Internecie. Cena to około 60 zł, dla mnie to sporo bo zazwyczaj staram się kupować dobre aczkolwiek nieco tańsze kosmetyki, jednak w tym przypadku na pewno nie żałuję wydanych pieniędzy. Jak na tak dobrej jakości rozświetlacz, cena nie jest zbyt wygórowana.
Jego jedyną wadą jest jego dostępność. Bez większych problemów można go zakupić wyłącznie w Internecie. Cena to około 60 zł, dla mnie to sporo bo zazwyczaj staram się kupować dobre aczkolwiek nieco tańsze kosmetyki, jednak w tym przypadku na pewno nie żałuję wydanych pieniędzy. Jak na tak dobrej jakości rozświetlacz, cena nie jest zbyt wygórowana.
Skład: Mica, Isoeicosane, Polyethylene, Boron Nitride, Polyisobutene, Ptfe, Silica, Synthetic Wax, Dimethicone, Titanium Dioxide, CI 77891, Iron Oxides CI 77491.
Rozświetlacz Mary - Lou jest produktem wysokiej klasy. Zdecydowanie polecam jego zakup.
P.S. Macie? Mieliście? Planujecie zakup?
Nie miałam ale nie używam rozświetlaczy, więc raczej go nie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie używałam, wydawało mi się, że rozświetlacz to zbędny kosmetyk w moim makijażu. Zdanie zmieniłam po zakupie Mary :)
Usuńto jest moje małe marzenie aby go posiadać :)
OdpowiedzUsuńMam, mam i moje zdanie na temat tego rozświetlacza pokrywa się z Twoim :) Mogę jeszcze tylko dodać, że latem lubiłam go używać do rozświetlania opalonej skóry na dekolcie :)
OdpowiedzUsuńma cudowny odcień, bardzo mi się podoba i mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam ale od dawna marzę o tym produkcie :)
OdpowiedzUsuńMiałam chęć na Mary-Lou przez długi czas, lecz doszłam do wniosku, że mogłaby być dla mnie zbyt złota. Zdecydowałam się jednak na inny rozświetlacz i pomimo mojego wcześniejszego dystansu do tego rodzaju kosmetyków, obecnie nie wyobrażam sobie makijażu bez tego kontrolowanego błysku. Wiele zmienia :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się. Pięknie wygląda i jest w ogóle cudowna. Kiedyś będzie moja :))
OdpowiedzUsuńAle pięknie wygląda na skórze;) Oj chciałabym go kiedyś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go:))
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu mam na niego wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńPlanuje zakup, ale ta cena 60 zł mnie odstrasza troszkę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Te opakowania bardzo mi się podobają :D
OdpowiedzUsuńMnie nie kusi ;D
OdpowiedzUsuńAle fajne opakowanie :) Choćby dla niego bym ten produkt kupiła :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś i u mnie zagości :)
OdpowiedzUsuńPisałam o nim na blogu. Jest rewelacyjny! Pokusiłam się nawet o zrobienie całego makijażu z użyciem tego rozświetlacza. :)
OdpowiedzUsuń