DENKO #8 | PIELĘGNACJA TWARZY | ZIAJA, L`OREAL, AVON, PHARMACERIS.

Pora na kolejne denko z produktami do pielęgnacji twarzy. Postanowiłam się w końcu przestać opierdzielać, w kwestii kompleksowanego dbania o cerę. Dość długo traktowałam to dość pobieżnie, ponieważ nigdy nie miałam z nią większych problemów. Jednak lata płyną nieubłaganie, więc trzeba zacząć się bardziej przykładać. Co tym razem udało mi się zdenkować? Zapraszam do dalszej części! :)


Ziaja, Różany peeling z mikrogranulkami. 
____________________
Muszę przyznać, że zaraz za Liśćmi Manuka, seria Różana jest moją drugą ulubioną linią kosmetyków marki Ziaja. Bardzo lubię maseczki z tej serii i już wiele ich zużyłam, a teraz udało mi się wykończyć peeling. Nie pojawił się w ulubieńcach, sama nie wiem dlaczego, ale na pewno można go do nich zaliczyć. Zawierał drobne, ale ostre drobinki. Skutecznie oczyszczał skórę i usuwał zrogowaciałą warstwę naskórka. Po zmyciu produktu skóra była gładka i bez żadnych podrażnień. Posiada przyjemny różany zapach i starcza na kilka miesięcy. 

Ziaja, Liście Manuka, Oczyszczanie.
____________________
Tonik zwężający pory do codziennego stosowania, sprawdzał się u mnie świetnie. Starczył mi na ponad pół roku, więc używałam go strasznie długo i już pod koniec miałam go dość. Trzeba jednak przyznać, że był to jednak z lepszych toników jaki miałam. Początkowo używałam załączonej do niego papki, lecz wydostawało się przez nią bardzo mało produktu, dlatego później odkręcałam całą nakrętkę i wylewałam bezpośrednio na wacik. Jak zużyje wszystkie zapasy, wrócę do niego. 

Ziaja, Liście Manuka, Oczyszczanie, krem mikrozłuszczający.
____________________
Zawierał kwas migdałowy i był przeznaczony do stosowania na noc. To jedyny produkt z serii Liści Manuka, który pojawił się w moich bublach. Zdaje sobie sprawę, że jest to krem mikrozłuszczający i cera po jego użyciu będzie się złuszczać, ale mimo takiego działania, również bardzo ją podrażniał. Po wielu próbach, nie zdołałam zużyć go do końca i więcej do niego nie wrócę. 


Avon Naturals, Face Hydrating.
____________________
Krem nawilżający do twarzy z brzoskwinią i kwiatem bawełny. Nie mogę dużo napisać o jego działaniu na skórę twarzy, ponieważ nie używałam go w tym celu. Gdy dostałam ten produkt, nie posiadał on zabezpieczającej folii, nie wiem czy wszystkie te kremy jej nie posiadają, ale bardzo mnie to zdziwiło. Z tego względu nie miałam pewności, czy produkt nie był wcześniej otwierany, lub co gorsza nikt nie sprawdzał sobie jego konsystencji. Zużyłam jako krem do rąk i dobrze się sprawdził w tym celu.

L`oreal, Ideal Soft.
____________________
Było to już moje któreś z kolei opakowanie oczyszczającego płynu micelarnego. Lubię go i wracam do niego, od czasu do czasu. Jest delikatny dla oczu, nie podrażnia cery, a skutecznie zmywa cały makijaż. Polecam.


Pharmaceris, żel myjący T.
______________________
Antybakteryjny żel myjący do twarzy, przeznaczony do cery trądzikowej. Nie posiadam takowej, ale lubiłam po niego sięgać 2-3 w tygodniu, ponieważ jest on bardzo mocno oczyszczający. Skutecznie oczyszczał pory, a po jego użyciu skóra, aż piszczała pod palcami. Jak będę miała okazję to sięgnę po niego ponownie.

Dabur, Woda rożana.
______________________
Szczerze mówiąc ja nie używałam jej zbyt wiele razy, bo przejęła ją moja mama. Posiada ona cerę bardzo wrażliwą i naczynkową, a woda różana była jej zdecydowanym ulubieńcem. Używała jej po demakijażu jako toniku, rewelacyjnie koiła jej skórę twarzy i przygotowywała na nadejście kremu. Polecam dla cery skłonnej do podrażnień. 


Ziaja, Phyto Aktiv.
______________________
Kolejne produkty z kosmetyczki mojej mamy, mowa o mleczku do demakijażu i toniku do cery naczynkowej. Kupiłam jej te produkty jakiś czas temu z nadzieją, że dobrze się sprawdzą do jej bardzo wrażliwej cery. Niestety tak się nie stało. Produkty były po prostu nijakie, o ile dobrze, że nie podrażniały dodatkowo skóry, ale nie robiły poza tym nic więcej. Mama nie była zbyt zadowolona, wiec nie kupimy tych produktów ponownie.


A jak się mają wasze Denka? Mieliście któryś z tych produktów? Dajcie znać w komentarzach jak sprawdzały się u Was. 

Udostępnij ten post

11 komentarzy :

  1. Muszę wypróbować ten peeling z Ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szał na serię liści manuka jakoś mnie nie porwał do zakupu;) ale woda różana jest na mojej liście od dawna;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Te kremy z Avonu po prostu nie mają żadnego zabezpieczenia :D Miałam go kiedyś i bardzo podobał mi się jego zapach.

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam wodę różaną i byłam z niej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swoje denko mam już sfotografowane, ale jeszcze trzeba coś napisać :D Twoich zdenkowanych produktów szczerze mówiąc nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tonik z Ziaja mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spore zużycia :) u mnie ten tonik z liści manuka nie zrobił właściwie nic i nie wiem czy jeszcze do niego wrócę :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam tylko tonik z Ziaji, i na mnie szału nie zrobił.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę zakupić tą wodę różaną :)

    OdpowiedzUsuń

LEOKADjA © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony przez Blokotka